.: WITAMY

  .: URZĄD

  .: NASZA GMINA




Staśkiewicz Natalia




Natalia Staśkiewicz (1989) mieszka w Kadzidle, w samym sercu Kurpiowszczyzny. Jest absolwentką kadzidlańskiego Publicznego Gimnazjum gen. Aleksandra Krzyżanowskiego "Wilka" oraz I Liceum Ogólnokształcącego gen. Józefa Bema w Ostrołęce. Studiuje geografię na Uniwersytecie Gdańskim. Lubi koty, nocne niebo, dźwięk skrzypiec, włóczykija i czarną herbatę. Jest duchem niespokojnym. Szuka dziury w całym i wiatru w polu. Chodzi po świecie z głową w chmurach. Chwyta każdy dzień i cieszy się chwilą. Ceni ludzi z pasją, którzy nie boją się mówić głośno, co myślą. Marzy o spełnieniu się coraz to innych marzeń, o pozostawieniu po sobie czegoś dobrego. Jest jak dredy, które nosi. Przekorna wobec konwenansów i głupoty, cierpliwie buduje swój wewnętrzny świat, tworzy własne mitologie, krainy ciche i powabne.




  Tomik "Inna"

  Poniżej prezentujemy dwa wiersze:



  • inna
  • to słowo ciąży nade mną
  • jak średniowieczna klątwa
  • niewidoczną tabliczkę
  • zakłada mi na szyję
  • z wyrokiem odwiecznej
  • samotności
  • inna
  • to brzmi w moich uszach
  • znajomo
  • inna
  • to znaczy dziwna
  • dziwna znaczy gorsza
  • gorsza znaczy ja
  • znamię przeszłości
  • pokrywa moją duszę
  • wiem
  • nie odejdzie
  • nigdy





  • Pukam -
  • - nikt nie otworzył
  • Twoje serce
  • dziś było dla mnie zamknięte
  • Trzeba wreszcie
  • Wyrzucić z naszego życia
  • Wszystko co niepotrzebne
  • Pukam
  • Tyle już razy
  • Mam spuchnięte palce
  • Może jutro mi otworzysz
  • A może ja jutro
  • Nie zapukam





Przedmowa do tomiku wierszy "Inna"



Inna - o wierszach Natalii Staśkiewicz


Młodość i poezja zwykły chodzić w parze. Trudno powiedzieć skąd ta zażyłość. Dorastaniu towarzyszy spojrzenie ostre, wrażliwość świeża oraz naturalne zdziwienie. Ta skomplikowana triada, którą można nazwać skłonnością do metafizyki, przymusza, w dużym stopniu, do pisania, pisania czyli dosyć nieszczęśliwej próby porządkowania świata. Można by powiedzieć, że młodość tak bardzo tęskni do raju, że zapomina o towarzyszącym nam stale chaosie. To zapomnienie jest potrzebne dla podtrzymania ludzkiej kondycji w należytym stanie, chociaż na dłuższą metę, staje się niebezpieczne, trwoni zdrowy rozsądek i poczucie rzeczywistości. Definiowanie pisania jako nieszczęśliwej próby porządkowania świata wymaga wyjaśnienia. Fatum nie oznacza, że poeci są zbędni, zaś poezja niepotrzebna. Przeciwnie. Gdyby odjąć duchowość świat byłby martwy. Jednak samo pisanie i świadomość bycia poetą przysparzają wielu trosk, których pomniejszyć się nie da. Narastają zazwyczaj, deprymują, utrudniają życie, niekiedy tłamszą je bez reszty i unieważniają. Z tego bólu powstają wiersze, tak jak ze świecy powstaje ogień, a z deszczu soczysta trawa. Świeca znika i znika deszczowa woda. Pozostają wspomnienie ognia i miękkość trawy. Przyjęcie takich reguł jest warunkiem poetyckiego zaistnienia.


Natalia Staśkiewicz obywa się bez złudzeń. Marzy, ale życie poddaje starannemu oglądowi. Nie brakuje jej odwagi, by odrzucić konwenanse. Nie brakuje mądrości, by wiedzieć, że istnieją, mają się dobrze i zazwyczaj biorą górę. Natalia jest inna, bo tak chce, tak musi, tak zostało zapisane, postanowione. Chropowaty stan. Nieprzyjemny. Szorstki kokon zamiast przyjaznej otuliny. Za to wiersze pierwszorzędne. Nie wiedzieć skąd przyszły. Jak trafiły na Kurpie, do uroczego domu na skraju wsi, gdzie jeszcze cicho, gdzie jeszcze sosny królują i żwirowa droga wiedzie pradawną koleiną. Celnie spogląda Natalia na tę okolicę. Niewykluczone, że to właśnie ona jest źródłem tej zaskakującej poezji. Rzecz całą wypada ująć w kategorii miejsca i czasu. Ulica Jagodowa, podobnie jak magiczne zakamarki schulzowskiego Drohobycza, łączy i rozdziela, przynależy do Kadzidła, ale przecież zachowuje swoją odrębność, trochę jest po tej a trochę po tamtej stronie, pośród innych ulic i nieco na uboczu. A gdzieś dalej huczy wielki świat. Trwają rauty i nie gasną światła. Nie milknie muzyka. Tańce i świat kolorowy. Przepych i gwar, snobizm i swawola. Czyżby Natalia nie przeczuwała tych przestrzeni? Czyżby nie kusiły jej zasobne i rozpędzone miasta? Czyżby dyskretna i bardzo subtelna poezja miały zastąpić wszystko? A może te wiersze są kontrpropozycją, może są próbą ujarzmienia chaosu, już posmakowanego, rozpoznanego, groźnego, który coraz mocniej przeraża, obezwładnia, przytłacza. Jeśli tak, to Natalia toczy, jak każdy poeta, heroiczny bój. Posłuchajmy:



pokryła się

kurzem

moja miłość

na Twoim strychu



Zapraszam do lektury.


Dariusz Łukaszewski











Biuletyn Informacji Publicznej Gminy Kadzidło Biuletyn Informacji Publicznej





Copyright © by Urząd Gminy Kadzidło 2007